Autorefleksja nad zmianą. Dążenie do osiągnięcia wyższego stanu świadomości.

Medytacja jako “pielęgnacja siebie”

Bądź sobą, mówią.
A może wolisz zerwać z nawykiem bycia sobą?
Bo coś dłużej już nie służy, a wręcz przeszkadza.
Bo może odkrywasz, że w tym filmie zwanym życiem nie grasz głównej roli.
Czy masz ochotę na własną pielęgnację? 

W tym roku w lutym udało mi się uczestniczyć w stacjonarnym warsztacie dr Joe Dispenzy. To jedno ze spełnionych marzeń. Dwa lata wstecz odbyłam 30 godzinny kurs w formule online oraz intensywnie medytowałam. Przez rok udało mi się utrzymać około 50 minutową praktykę dziennie. W dniach w których chciałam odpuszczać motywowałam się, że największe efekty będę widziała po regularnej 2 tygodniowej praktyce.

Z osobistego doświadczenia potwierdzam, że już jedna medytacja dziennie potrafi wznieść wibracyjnie wyżej. Gwarancja spokoju, opanowania i łatwość patrzenia na rzeczy z poziomu wyżej. Twarz rozluźniona, błyszczące oczy. Medytacja to potężne narzędzie. Jeżeli chcemy zmienić świat, możemy to zrobić tylko wtedy, gdy zmiany zaczniemy wprowadzać i utrwalać u siebie.

W sanskrycie słowo medytacja oznacza „pielęgnować się”.

Medytacje z Joe Dispenzą są głęboko transformujące, co potwierdzają np. osoby z chorobami autoimmunologicznymi wracające do zdrowia. Mózg jest w ciągłym procesie uczenia – o czym świadczą badania nad neuroplastycznością “Neurony, które strzelają razem, łączą się w sieć”. Dopóki nie wykształcisz w sobie uważnego obserwatora, który pomoże Ci wychwycić ten wadliwy automatyczny skrypt przejawiający się myślą, utrwalonym przekonaniem będziesz dalej np. szybciej się starzeć albo przejawiać cechy zadowalacza, stawiającego potrzeby wszystkich ponad własne.

Medytacja to jedna część. Uspokojenie ciała, stabilizacja oddechu, przejście do wolniejszych fal mózgowych otwierających głębie podświadomego umysłu. Druga to – uwaga i koncentracja na tym kim byłem, kim jestem teraz i kim chcę być w przyszłości. Można postrzegać swoje życie w kategorii cierpiętnictwa i utrwalać sieci neuronów odpowiedzialnych za ten stan, chyba że świadomie podejmie się decyzję o oduczeniu się tego nawykowego stylu reagowania. Stare sieci neuronów osłabiają się, nowe tworzą i wzmacniają poprzez utrzymanie intencji przełamania nawyku bycia sobą. Tu zaczyna się tworzenie nowego Ja – przystosowanie ciała do nowego umysłu/emocji połączenie z tym czego pragniesz, jakich stanów, emocji chcesz doświadczać.